sobota, 31 października 2009
Wampirki
Jesienny nadrzewny wampirków szał.
Dobrze, że jest sobota, piękna pogoda, można wyjść do ogrodu. Chłodno jest ale cudownie. Skorzystałam z okazji i zrobiłam zdjęcia wampirkom. Uszyłam je dzieciom, z resztek szalika, z braku wystarczającej ilości czarnego, wykluł się jeden różowy. Bardzo się do nich przyczepiają kłaczki i paprochy, co widać, niestety polar tak ma, że trzeba go często obskubywać.
Nocą podłożę je dzieciakom, do tego mam dla nich figurki plastikowe pełne cukierków. Ucieszą się. A ja się cieszę pogodą, może jutro będzie podobna. Miałam napisać coś o śmierci, jednak czasu i siły brak, niech te przemyślenia zostaną w środku, tak lepiej będzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Swietne Wapiraki, uwielbiam takie Stworki
OdpowiedzUsuńAle wampirki urocze... I wcale nie straszne jak na wampirki...tylko urocze... :)
OdpowiedzUsuńpewnie dzieci się ucieszyły (a to tak z jakiejś okazji? te fajowskie wampirki i cukierki?)
OdpowiedzUsuńa myśli o śmierci i tak są najprawdziwsze, gdy siedzą w środku właśnie. (bardzo mądrze piszesz - uwielbiam Cię czytać)
http://zaczarowaneszydelko.ofu.pl
Te wampirki to owoce moich wewnętrznych zmagań. Bo z jednej strony nie do końca popieram, a z drugiej chciałam uszyć te stworki. Podobały się, siedzą pod poduszkami. Czasem każdy lubi się pobać ;-)
OdpowiedzUsuń