czwartek, 30 września 2010

Jaszczurkowe igielniki




W ten chłodny czas jeszcze na chwilę wracam do wakacji. Udało mi się wyszyć igielniczki z jaszczurkami. Bardzo spodobał mi się motyw z blogu Fait Main . Wyszywałam cieniowanymi mulinami, wzór jest z obu stron ten sam, z tym że zastosowana nitka sprawia, że każda jaszczureczka wygląda inaczej. W wymienionym blogu można znaleźć dziesiątki prostych wzorów na na poduszeczki. Szkoda tylko, że coraz krótszy dzień i pochmurne niebo tak utrudniają wyszywanie. A tymczasem robię chustę ażurową na drutach i powoli zbliżam się do jej zakończenia.













środa, 1 września 2010

Co lubię...

Zostałam zaproszona przez Magdę do blogowej zabawy w Lubię.
Zasady zabawy:
Należy:
- napisać, przez kogo się zostało zaproszonym,
- wymienić 10 ulubionych rzeczy,
- zaprosić do zabawy kolejnych 10 osób i powiadomić je o tym w komentarzach.

Lubię:
- muzykę, piosenki z tekstem i utwory folklorystyczne.
- ciszę i kontrolowaną samotność.
- bezkrwiste horrory i piękne kolorystycznie kino skandynawskie, szczególnie urzekł mnie obejrzany niedawno film :"Kuchenne historie" Benta Hamera.
- książki, przeróżne, wybierane spontanicznie i często przez to pozytywnie zaskakujące. Moje ostatnie odkrycie, które polecam, to "Trafiona-zatopiona" Anny Fryczkowskiej. Poza tym uwielbiam wszystkie książki Małgorzaty Musierowicz i z niecierpliwością czekam na następną, która ma się ukazać późną jesienią.
- naczynia z Bolesławca, za kolorki, piękno i wspomnienia z nimi związane.
- mojego psa.
- góry,za poczucie wolności, które dają podczas wędrówek, chociaż przyznam że z kondycją ostatnio nie najlepiej.
- podróże po kraju i zwiedzanie ciekawych zakątków.
- lubię leniuchować i spać. Kłaść się wieczorem do łóżka i czuć, jak mięciutka pościel otula i zbliżają się sny.
- lubię robótki, które mnie relaksują i pozytywnie zajmują mi myśli.

No i lubię jeszcze dużo, dużo innych rzeczy, pewnie przez kilka dni mi się będą one przypominały. Miła jest ta zabawa, bo zaczyna się myśleć o przyjemnościach, których nigdy nie jest za dużo, i jak napisała na blogu jedna z koleżanek, zaczyna się dostrzegać drobne przyjemności :)
I ostatnia część zabawy, czyli wskazanie kolejnych osób i tu mam wielki problem, bo co zajrzę do znajomych blogów, to dziewczyny już brały w tym udział. Chciałabym zaproponować, żeby Ci, którzy nie mieli jeszcze tej przyjemności, spontanicznie się dołączyli.

A na koniec jedno ze zdjęć, które lubię, zrobione podczas wycieczki do Drawieńskiego Parku Narodowego.



niedziela, 22 sierpnia 2010

Pościelowa Królewna



Przerabiałam pościel. Z resztek powstała Królewienka. Żeby małej dziewczynce nocą nie było smutno.






środa, 18 sierpnia 2010

Kawowy...



Przepadam za zapachem świeżej kawy. Za smakiem już niekoniecznie. Dla mnie jej zapach jest czymś całkowicie wystarczającym, a namiastka smaku podoba mi się w innych potrawach, w czekoladkach, w likierach.
Igielniczek kawowy chciałam mieć. Wzór znalazłam w internecie na Cross Stitch Happy , no i wyszyłam. Wyszła sympatyczna bułeczka. Planowałam biscornu herbaciane także ale na razie nie wyszyłam.


niedziela, 15 sierpnia 2010

Igielnik



Oto mój pierwszy igielniczek, zwany także biscornu. Wyszyłam go jeszcze w maju. Jest nieduży i zgrabny. Wzór zaczerpnięty jest z bloga Les gilles de Liselotte . Nazywa się Turecka czekoladka. Podoba mi się jego kolorystyka, taka dosyć intensywna, czekoladowo turkusowa i ściągający go lśniący koralik. Biscornu ma dosyć długą tasiemkę, która umożliwia zaczepienie go do nożyczek, lub inaczej według potrzeby.




Przód i tył biscornu.

Igielniczków zrobiłam przez lato więcej, będę je pokazywała, ale ten podoba mi się najbardziej.

piątek, 13 sierpnia 2010

Wspomnienia z Woodstocku 2010

Dwa tygodnie temu ...
Byłam tam i jak zwykle mam dużo miłych wspomnień, nie tylko muzycznych.
Oto kilka zdjęć z tego niezwykle energetycznego festiwalu.




Domki z wierszami. Słońce świeciło mocno, można było się chować wewnątrz i odpoczywać.


Chwila snu przed koncertem Arki Noego.




Plastyczny Projekt Chopin, jedna z imprez poświęconych muzykowi.


Sklepik z cudownymi wyrobami szydełkowymi, na zdjęciu widać niewiele, ale było ich tam dziesiątki, a może setki. Piękne wykonanie i kolorystyka.


Na spotkaniu z Andrzejem Wajdą.


Widok z góry.


Widok z dołu, w lasku stał mój namiot.

Wszystkim odwiedzającym dziękuję za pamięć i miłe komentarze. Nie będę pisała, że postaram się powrócić, pisać częściej - może się to uda, może nie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

niedziela, 25 kwietnia 2010

Samochodzik



U mnie od świąt zastój we wszystkim. Robótkowo udało mi się zrobić samochód szydełkowy. Udał się, chociaż to nie jest ta marka, która miała być.



Kształt jest typowo garbuskowy, ewentualnie syrenkowy. Miała być dostojna Warszawa 223. Ciężko jest uchwycić proporcje auta, a jak się nie ma przed oczami zdjęć, to od razu się wkradają niezaplanowane kwiatki.



Samochód robiłam z akrylu Kotek, dosyć grubego, szydełkiem nr3,5 - wyszedł sporawy. Może służyć za poduszeczkę. Ogólnie jestem zadowolona, najbardziej z tego, że można pomyśleć o kolejnych robótkach.