czwartek, 30 lipca 2009
Tilda Anielcia
Nawet pulchne anielice czasem mają chęć na kąpiele słoneczne. Anielcia z ręcznikiem, od rana czeka na koleżankę, aby się udać do wód. Zafukana wtula nosek w soczystą trawę.
Lala, na której ćwiczyłam pewne rozwiązania. Uszyta z myślą o Markosi. Dotarła już do swojej właścicielki, udało jej się nie zaginąć w podróży. Markosiu serdecznie pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aniu, pokazałam Twoją Anielcie na swiom blogu z podziękowaniami dla Ciebie Aniu, mam nadzieję ze się nie obrazisz. Pozdrawiam mocno. Gośka
OdpowiedzUsuńPrzepięnie!!! Niezwykle mi się podoba! Juz którys raz tu zagladam, żeby troszkę na nią popatrzec :)
OdpowiedzUsuń