czwartek, 12 listopada 2009
Kotki
Codziennie w wolnej chwili szydełkuje aniołki. Mam ich już kilkanaście. Czekają na krochmalenie i ciągle sobie obiecuję, że już już się wezmę za to, no ale niestety, na razie aniołki leżą mięciutko.
A dzisiaj zdjęciowe remanenty. Foteczka z kotkami. Mam je wszystkie nadal, chociaż zrobiłam je ponad rok temu. Są niewielkie od 3 do 6 cm. Sprawdzają się w roli wisiorka, ale też sympatycznie wyglądają jako malutkie zawieszki okienne. Mruczą cichutko o swoich szklanych snach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jakie śliczne mruczki:-)pomysłowa kobietka z Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńświetne kociaki!!! bardzo mi się podobają:) zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalne i mają wiele wspólnego z prawdziwą Sztuką. ale na wykrochmalone aniołki czekam, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńAniu to są istne słodziaki:) Już słyszę jak mruczą:)
OdpowiedzUsuń